Matura już coraz bliżej. Najbardziej widać to po obrotach w sklepach odzieżowych, kolejkach u fryzjerów, kosmetyczek i w solariach. Równie boleśnie odczuwają to portfele rodziców, którzy muszą płacić za to wszystko. Ale czym są wydatki wobec tej jedynej niepowtarzalnej nocy? Studniówka to jakby symboliczne przejście w dorosłość, koniec dziecięcej beztroski. Gdzieś w głowie brzęczy myśl o pobliskiej maturze, że trzeba zacząć samemu planować przyszłość, że powoli kończy się opiekuńczy parasol rodziców. Jednak to nie przeszkadza się dobrze bawić. Jak każdy przełom, tak i ten ma swoje zwyczaje i przesądy. Najważniejszym jest założenie czerwonej bielizny, którą należy włożyć również na maturę (podobno gwarantuje to jej szczęśliwe zaliczenie). Studniówkę rozpoczyna polonez (taniec chodzony, w którym kobieta wraz z mężczyzną poruszają się charakterystycznymi krokami naprzód). Przyjęło się również zapraszanie na tą imprezę wszystkich nauczycieli, którzy uczyli maturzystów przez cały okres nauki w szkole. Ale i tak najważniejszy jest dobry humor i chęć zabawy do rana. Bo nawet, jeśli (odpukać) podwinie się noga podczas matury to i tak wspomnienia ze studniówki zostaną na całe życie. (mas)
Na zdjęciu: Studniówka uczniów LO przy ulicy Koszalińskiej 9 |