W ręce słupskich policjantów wpadło trzech nieletnich złodziejaszków, 12-letnia dziewczynka, która była szefem grupy, jej 11-letni brat i 11-letni kolega - wszyscy ze Słupska. W piątek poszli do jednego ze sklepów w centrum miasta. - W sklepie była dwie kobiety. Właścicielka i jej koleżanka. Kiedy dziewczynka zagadywała kobiety chłopcy z torebki leżącej pod ladą ukradli portfel. W środku był dowód osobisty, karta bankomatowa i 700 zł. Portfel należał do koleżanki właścicielki sklepu – mówi kom. Jacek Bujarski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
W między czasie dziewczynka poprosiła o możliwość skorzystania z ubikacji. Właścicielka zaprowadziła ją do toalety. 12-latka po wyjściu z ubikacji otworzyła okno i zostawiła je uchylone. Grupa ze skradzionymi rzeczami wyszła ze sklepu. Poszli zabawić się do jednej z kawiarenek internetowych.
- Wieczorem, kiedy sklep był zamknięty przez wcześniej uchylone okno brat dziewczynki wszedł do środka. Ukradł 3 zestawy kawowe z porcelany, 2 filiżanki porcelanowe oraz 50 zł z portfela właścicielki sklepu. Po dokonaniu kradzieży poszli do domów - dodaje Bujarski.
Straty oszacowano na kwotę ponad 350 zł. Kiedy w sobotę rano policjant przyjmował zgłoszenie do sklepu zapukał młody chłopiec - brat szefowej grupy. W ręku miał skradziony dowód osobisty i kartę bankomatową. Przyszedł, aby je oddać. Czujny funkcjonariusz zaczął z nim rozmawiać i wtedy na jaw wyszły kradzieże. Grupa złodziejaszków została zatrzymana. (jas) |