ISSN 1897-2284

 
 
 
  Spis treści
:. Aktualności
:. Kultura
:. Sport
:. Felietony
:. Nasze rozmowy
:. Kronika policyjna
Redakcja
:. Kontakt e-mail
Partnerzy:
 
A miały być wakacje...2008-07-03  07:50:42
Kategoria: Felietony Anna Adamska

Przez niemal dwa tygodnie cieszyłam się błogim nicnierobieniem. Po roku ciężkiej pracy należy mi się jakiś odpoczynek. Oczywiście nie zamierzałam całe wakacje leniuchować, tylko troszeczkę odpocząć... I mój niecny plan wypoczynku został zburzony przez telefon z uczelni. To nie jest normalne, żeby pod koniec czerwca nękać studenta telefonami i pytaniami o jego nowy plan zajęć, lektoraty, w-f-y i inne uczelniane wynalazki. Kazali mi wracać, bo niby nie jestem z nimi rozliczona do końca i nie zapisałam się na specjalizację zawodową. Nieważne, że przed wyjazdem tysiąc razy pytałam ich, czy na pewno dopełniłam wszystkich formalności i czy z czystym sumieniem mogę wyjechać na wakacje. Coraz bardziej zdenerwowani potwierdzali, że tak.

I jaka logika w tym wszystkim? Zamiast zachęcać studenta, zniechęcają go.

Tak więc spakowałam krasnoludki do walizki i wróciłam. Zamiast złotych plaż i szumu morza - mam hałas wielkiego miasta, zamiast spacerów po lesie - przechadzki po centrach handlowych. Stoję przed dziekanatem w gigantycznej kolejce, łudząc się, że zostanę przyjęta i załatwię wszystkie sprawy w terminie. Wokół mnie tłum biednych sfrustrowanych studentów, którzy musieli zostawić wszystko, by wrócić. Zastanawiam się tylko, co może nam powiedzieć dziekan, który jest odpowiedzialny za cały ten rozgardiasz. Coś im się popsuło w uniwersyteckiej bazie danych i dlatego ściągają nas z powrotem? A może to taki kaprys pracoholika przerażonego wizją braku pracy? Nie wiem i nie chcę wiedzieć. Chce jak najszybciej odzyskać moje wymarzone wakacje.

Anna Adamska


 

  © 2005-2015 Wszelkie prawa zastrzeżone   statystyki www stat.pl