|
|
Partnerzy: |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozmawiali o tym i rozmawiali, i wydawać by się mogło, że tym rozmowom nie będzie końca. W końcu ile można rozmawiać o jakiejś tam tarczy? Okazało się, że nie jest to zwykła tarcza, ale antyrakietowa i ma najnowocześniejsze superspecjalne wykrywacze pocisków i inne bajery. |
Raj na ziemi | 2008-08-27 12:32:48 |
Kategoria: Felietony |
Anna Adamska |
|
|
Media zasypują na informacjami o tym, jak to w Polsce jest cudownie. Jaką mamy fantastyczną sytuację gospodarczą i jak to złotówka jest najsilniejszą walutą na świecie. I z jednej strony mogą mieć rację, bo kurs funta, euro czy dolara nieustannie spada, bo nasze płace wzrastają, bo ludzi stać na coraz więcej. A z drugiej strony za każdym razem jak idę do sklepu za te same produkty płacę coraz więcej, coraz więcej płacę za gaz, prąd i wodę. |
|
|
Nie mieszkam już w Słupsku, co nie zmienia faktu, że stamtąd pochodzę. Lubię to miasto, lubię tam wracać i zapominać, że poza mną jest jakieś jeszcze inne życie - rozbiegane, rozkrzyczane. Kiedy rozmawiam z większością ludzi nie wiedzą, gdzie leży mój dom rodzinny. Dopiero, gdy im się podpowie „Ustka” i „morze”, to w głowie coś zaczyna im świtać... Boli mnie to. Wszyscy wiedzą, przynajmniej z grubsza, gdzie są położone Warszawa, Wrocław czy Kraków, zdarza się też, że chociaż słyszeli o zabitych deskami, zapadłych miejscach, tylko dlatego, że stamtąd pochodził ktoś sławny. |
|
|
Podobno pracy nie brakuje, a pracownicy sezonowi są najbardziej pozyskiwaną siłą roboczą. Czasami jednak można się mocno rozczarować. Człowiek potrzebuje pieniędzy, chce znaleźć pracę, a tu okazuje się, że nawet do sprzątania nie jest odpowiednio wykwalifikowany, że potrzeba tysiąca papierków, zaświadczeń i innych dziwnych wynalazków, żeby móc pracować za kilka złotych na godzinę. Nikt nie da więcej, bo jest się niedoskonałym - albo zbyt wykwalifikowanym albo nie zbyt douczonym. I nawet nie ma co śnić o jakimś stażu zawodowym albo praktykach. Przecież to nie jest nikomu do niczego potrzebne. |
|
|
Słupsk jest bardzo ładnym miastem, jeśli ogląda się go z perspektywy samochodu lub jeśli chodzi się po deptakach dla pieszych. Jednak o rowerzystach nadal nikt nie pamięta. Niby na ulicach bądź chodnikach tworzy się kawałek przestrzeni dla cyklistów, myśląc, że to wystarczy. Jak widać nie wystarcza. Po raz kolejny czytamy albo słyszymy o wypadkach z udziałem rowerzystów, o tym, że są ranni. Przecież nie trzeba dużo, żeby poprawić sytuację. Na początek trzeba by zaapelować zarówno do kierowców, jak i do pieszych, żeby uważali na rowerzystów. |
|
|
Przez niemal dwa tygodnie cieszyłam się błogim nicnierobieniem. Po roku ciężkiej pracy należy mi się jakiś odpoczynek. Oczywiście nie zamierzałam całe wakacje leniuchować, tylko troszeczkę odpocząć... I mój niecny plan wypoczynku został zburzony przez telefon z uczelni. To nie jest normalne, żeby pod koniec czerwca nękać studenta telefonami i pytaniami o jego nowy plan zajęć, lektoraty, w-f-y i inne uczelniane wynalazki. Kazali mi wracać, bo niby nie jestem z nimi rozliczona do końca i nie zapisałam się na specjalizację zawodową. Nieważne, że przed wyjazdem tysiąc razy pytałam ich, czy na pewno dopełniłam wszystkich formalności i czy z czystym sumieniem mogę wyjechać na wakacje. Coraz bardziej zdenerwowani potwierdzali, że tak. |
Podróży czar | 2008-06-12 18:32:16 |
Kategoria: Felietony |
Anna Adamska |
|
|
Egzaminy zdane, wpisy do indeksu zebrane, wreszcie można zacząć oddychać pełną piersią. Cały rok marzyłam o chwili, w której zostawię indeks w sekretariacie, spakuję walizkę i... wsiądę do pierwszego samolotu, zmierzającego do krainy moich marzeń. Wydawało mi się, że kiedy już wyląduje na tej ziemi wszystko będzie lepsze niż w rzeczywistości, którą znam, że świat stanie na głowie, by wyrazić swoją radość z moje przylotu. A tu okazuje się, że tata pomylił lotnisko, na które miałam przylecieć, chłopak poszedł na noc do pracy, więc w dzień odsypia, a wycieczka do Paryża wisi na włosku, bo nie wiadomo, czy jest jeszcze dla mnie miejsce w samochodzie (choć wycieczka była organizowana ze względu na mnie). Spędzenie weekendu nad oceanem też nie jest takie oczywiste, bo znajomi odwracają kota ogonem, że to niby nie oni byli chętni tam jechać. |
|
|
Za chwilę polscy piłkarze po raz pierwszy w historii zagrają w finałach Mistrzostw Europy. Jak im pójdzie? Królestwo dla tego, kto wie. Wyczyny biało-czerwony w ostatnich Mistrzostwach Świata optymistycznie nie nastrajają. Ostatnie sparingi wirtuozerią też nie były. Nic to jednak. Marketingowcy kłują żelazo póki gorące. Leo „Benhauer” udziela kredytów na bilboardach, namawia do wywieszania flag, kibicowania „tyskim”... znaczy naszym. Ebi Smolarek pije ciemny napój na „P” i chętnie by obejrzał mecz na nowej plaźmie firmy na „S”. |
|
|
Za oknami świeci słońce, w powietrzu czuć wiosnę. Chciałoby się wyjść na spacer, ale trzeba pamiętać o tym, że za dwa tygodnie egzaminy i nie można sobie pozwolić na taki luksus. A jeśli można, to należy zabrać ze sobą książki i pamiętać, że nie można podziwiać uroków przyrody, lecz należy zabrać się za pilne studiowanie prahistorii Polski, twórczości Jana Kochanowskiego czy też psychologii osobowości. Na egzaminie nie wystarczy popisać się znajomością trudnych terminów. |
|
|
Powietrze pachnie wiosną już od jakiegoś czasu, ptaki zaczynają budzić mnie swoim śpiewem, zegarek, nie wiedzieć z jakiego powodu, wskazuje taką godzinę, jaką chce. Nie skutkuje już moje tłumaczenie, że to tylko czas zmieniliśmy na letni... wszystko wraca do życia. Wreszcie można pożegnać z szafy grube golfy i workowate swetry, zrobić miejsce kolorowym koszulkom na ramiączkach, zwiewnym sukienkom, połyskującym spódnicom. Nareszcie można wyglądać kobieco. |
|
|